że go prawie nie ma.
Nudy. Nudy. Nudy.
Było. Było. Było.
Aaa... w jednej scenie ładnie śpiewają. W sumie tyle.
Ściema. Ściema. Ściema.
Piękny film, wzruszający. Cudowny wręcz. Jeden z piękniejszych, które oglądałam.
i dlatego Cube miał takie wzięcie ;P
Każdy ma swoją prawdę.A czyje będzie na wierzchu?
A musi być? Niekoniecznie.
Ale jak fajnie jest się czasem pokłócić,pospierać o te swoje prawdy :)
ja pozwolę sobie się nie zgodzić z założycielem postu, obejrzałem film przed chwilą, TVP2 dopuściła się projekcji, o wiadomej (jak zwykle) porze, ale nie żałuję, ciekawy z powolną narracją, lekki od początku do końca, moim zdaniem bardziej klasyczny obraz obyczajowy niż dramat, ale nie będę tu usilnie przy tym obstawał, bo nie znam dokładnych definicji tych gatunków filmowych (czy też jakie dokładnie elementy się składają na poszczególne kwalifikowanie), natomiast powracając do samych wrażeń, łatwo pewnie obraz ten skojarzyć z "Dead Poets Society", oczywiście oba obrazy osadzone w całkowicie innych środowiskach, ale fabularnie podobne (pedagog szczerze próbujący przekazać wartości, nie zważając na przełożonych i konwenanse); lepszym jednak obrazem jest ten europejski, w którym nie zastosowano na siłę wyniosłości i patosu, amerykańska propozycja wydaje się być nieco bardziej sztampowa (dlaczego to nie dziwi w kontekście amerykańskiego kina), przez co traci sporo na wartości
kończąc - polecam, ja nie straciłem tych 90 minut
Zgadzam się z powyższą opinią, ale też nieco zgadzam z założycielem posta. Z jednej strony film był lekki, piękny; a z drugiej niezbyt odkrywczy i trochę wtórny. 8/10
tak, ja oczywiście nie twierdzę, że film jest wybitny, ale z pewnością wart uwagi
uwazam, ze film jest bardzo dobry
dzieciaki dobrze spiewaja a solista jest genialny
mysle, ze ludzie, ktorzy maja pasje naprawde istnieja
istnieja tacy nauczyciele jak tytulowy Pan od muzyki
zycze kazdemu, zeby takiego nauczyciela kazdy spotkal na swojej drodze i nie chodzi tu o muzyke
chodzi o pasje