Więcej słów chyba nie potrzeba... Ale ja i tak napiszę.
Od wczoraj ten film jest moim ukochanym, ulubionym! To jest CUDO! Ten, kto go nakręcił, musi być geniuszem... Tak bardzo mi się spodobał, tak mnie wzruszył... Co jest dziwne, bo fracuskich produkcji po prostu nie znoszę.
A tu wszystko było piękne - to jak Mathieu (nie wiem, czy dobrze piszę) docierał do uczniów, mały Pepinek, śpiew chóru, a szczególnie Pierre'a... Jezu, jakie ciary mnie przechodziły, gdy on śpiewał... Nawet sobie tego nie wyobrażacie :D. Nawet mojej siostrze, która nie bardzo lubi takie rzeczy, opadla szczęka ze zdziwienia. Uwielbiam francuskie piosenki, a teraz mogłam posłuchać muzyki klasycznej i to w takim pięknym wykonaniu.
Wspaniała gra aktorska, niezwykle wzruszający film - polecam wszystkim.
A najlepszy z wszystkiego i tak był mały Pepiton ;).